Torcik z jeżynami
Chcę Was dziś namówić na łatwy, letni (czy już może raczej jesienny?) torcik z jeżynami (dokładniej – pyszną galaretką ze świeżych jeżyn) i leciutkim kremem owocowym (wg własnego przepisu). Dla mnie ta galaretka była pierwszą, która przygotowałam z agarem.
Nie sądziłam – naprawdę! – że agar tak ułatwia i przyspiesza pracę, wystarczy chwilka dosłownie i owoce, czy cokolwiek zechcecie – zmienią się we wspaniałą, doskonale zżelowaną galaretkę.
A przy okazji przypominam także bardzo owocowy Sernik na zimno z borówkami
Składniki:
Ciasto:
- 3 jajka
- 1/4 kostki masła
- 1 szklanka cukru pudru
- 1 szklanka mąki pszennej
- 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 łyżka cukru waniliowego
- 5 łyżek soku z granatów
- 1/2 łyżeczki kakao
Krem z mascarpone:
- 500 g. serka mascarpone
- 3 łyżki cukru pudru
- 5 łyżek soku z granatów
Masa owocowa:
- 2 szklanki świeżych jeżyn
- 1 łyżeczka agaru – polecam sklep ekojawo.pl
- 6 łyżek soku z granatów
Dodatkowo:
- kilka łyżek niezbyt słodkiego dżemu ( u mnie agrestowy)
Przygotowanie:
Ciasto:
Żółtka ucieram z cukrem pudrem na gładką masę, dodaję białka i cukier waniliowy, miksuję na jednolitą masę.
Dodaję sok z granatów, proszek do pieczenia, rozpuszczone letnie masło, kakao i stopniowo-mąkę.
Mieszam aż powstanie gładkie ciasto, przelewam je na blaszkę(16×25 cm) wyłożoną natłuszczonym masłem papierem.
Wstawiam do piekarnika nagrzanego do 180 stopni C. na ok. 30 minut (do suchego patyczka). Studzę na kratce.
Krem z mascarpone:
W misce mieszam łyżką serek z sokiem i cukrem pudrem na gładki krem.
Masa jeżynowa:
Owoce wrzucam do rondelka, wlewam sok, podgrzewam lekko przez 5-6 minut. Agar rozpuszczam w ok. 1/3 szklanki zimnej wody ze szczyptą soli i podgrzewając zagotowuję. Mieszając gotuję agar przez 10-15 minut, aż powstanie żelowa zawiesina. Dodaję ją do owoców, odstawiam do przestygnięcia, mieszając (agar bardzo szybko żeluje owoce).
Upieczone ciasto przekrawam na 2 części, jedną z nich smaruję dżemem i rozsmarowuję równo połowę kremu z mascarpone.
Przykrywam drugą częścią ciasta, rozprowadzam resztę kremu, a na górę równą warstwą – owoce.
Odstawiam na kilka godzin do lodówki.
Agar – dość niepozorny proszek, prawda? Ale ma MOC 🙂 Na dodatek nie ma żadnego stresu przy jego wykorzystaniu, bo jeśli okaże się, że jest coś nie tak, można go jeszcze raz podgrzać, dodać, a i tak zadziała 😉