Racuchy budyniowe
Taki mamy dziś przyjemny, wakacyjny dzień, i to zupełnie niespodziewanie. Wczoraj przyszło mi do głowy, żeby się wybrać na grzyby, po takiej ilości deszczu wilgoci w lasach nie brakuje – i pojechaliśmy dziś o świcie. Las kipi życiem, jest cudownie zielono, na liściach i na trawach lśniące w słońcu krople; dźwięki, zapach, powietrze… ech, po prostu cudownie! Wilgoci nie brakuje, ba, nawet momentami jest tej wody za dużo; przedzieraliśmy się dziś brzezinę z wysokimi trawami, i okazało się w pewnym momencie, że nijak nie da się z nich wyjść, bo duży obszar lasu jest poprzecinany szerokimi na pół metra rowami z wodą; można oczywiście próbować przeskakiwać, ale było ślisko, te trawy wysokie do kolan; i ryzyko było wielkie, że się wyląduje w dość głębokiej wodzie 🙂 Trzeba było wracać, bardzo uważając, gdzie się staje 🙂
A gdy zapędziłam się za prawdziwkami, trafiłam w takie dębowe, gęste przedszkole, albo i żłobek nawet, że zanim się stamtąd wydostałam, byłam całkowicie mokra! 🙂
No i grzyby – a jakże, były, a to dla mnie niesamowita radość!
Prawdziwki na masełku były do obiadu, a po obiadku, na deser, te przepyszne waniliowe placuszki.
Składniki:
- 2 szklanki mąki pszennej
- 1 łyżka cukru pudru
- 2 jajka
- 1 szklanka maślanki lub mleka
- 1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 budyń waniliowy o wadze 40 g.(z cukrem lub bez; jeśli z cukrem, możesz dodać troszkę mniej cukru pudru)
- olej do smażenia
Przygotowanie:
Wszystkie składniki umieszczam w misce i mieszam łyżką do połączenia, a potem przez minutę – dwie ubijam łyżką, by ciasto napowietrzyć.
Rozgrzewam olej na patelni, wykładam po łyżce ciasta; smażę na średnim ogniu po ok. 3 minuty z każdej strony.
Warto sprawdzić na jednym placku, czy nie jest surowy w środku, bo racuszki ładnie rosną i są dość grube.
Podaję z cukrem pudrem.