Puszysty sernik wiedeński
Choć Wrocław od świtu jest pogrążony w szarościach i mgłach, spędziłam dziś kilka cudownych godzin w lesie – dziś nie było w nim nikogo! Były za to słońce, grzyby i błogi, niesamowity spokój. Uwielbiam….
Wiecie już, dlaczego mój sernik jest przybrany we wrzosy.
Usiadłam dziś z kilkoma książkami kucharskimi. Szukałam takiego sernika, który będzie dopełnieniem tego dnia. Szukałam – ale w sumie odłożyłam książki i stwierdziłam, że upiekę taki, który najbardziej lubię i który najczęściej piekę, czyli puszysty, delikatniutki, waniliowy w smaku sernik wiedeński. Piekę go zazwyczaj bez bakalii, bo nie lubię ich – zwłaszcza rodzynek – w sernikach. Wyszedł tak pyszny, że rozpłynęłam się dosłownie nad pierwszym kawałkiem 🙂
Składniki (na tortownicę 28 cm lub dużą blachę):
Wszystkie składniki powinny mieć temperaturę pokojową.
- 1 kg trzykrotnie zmielonego twarogu (może być ser z wiaderka)
- 10 żółtek
- 5 białek + szczypta soli
- 200 g. masła
- 2 szklanki cukru pudru
- 2 łyżki cukru waniliowego
- 2 budynie waniliowe bez cukru
Dodatkowo:
- masło do posmarowania tortownicy
- bułka tarta do oprószenia tortownicy
Ewentualnie:
- szklanka namoczonych wcześniej rodzynek, kandyzowana skórka pomarańczowa
Przygotowanie:
Miękkie masło ucieram mikserem z cukrem pudrem i cukrem waniliowym na puszystą masę, po czym ucierając dalej dodaję po jednym żółtku.
Następnie partiami dodaję ser, a porem przesiewam oba budynie i miksuję do połączenia się składników.
Ubijam sztywną pianę z białek i soli, dodaję w 3 porcjach do masy serowej, mieszając wszystko drewnianą łopatką (ewentualnie dodaję bakalie).
Dno tortownicy wykładam papierem; dno i boki natłuszczam masłem i oprószam bułką tartą, wykładam delikatnie masę, wyrównuję powierzchnię sernika i wstawiam tortownicę do piekarnika nagrzanego do 180 stopni C.
Piekę ciasto 80 minut – jest gotowe, gdy góra się pięknie zarumieni a boki odstaną od formy.
Pozostawiam ciasto do ostudzenia, po czym oprószam pudrem.