Miodownik z kremem bananowym
Miodowniki bardzo lubię, i dlatego ciągle wymyślam ich nowe wersje. Dzisiejszy przełożyłam kremem budyniowym o smaku bananów. Trzeba temu ciastu dać dwa dni w lodówce, bo wtedy cudownie zmięknie i nabierze smaku. Ale warto czekać 🙂
Składniki (blacha 20 na 30 cm):
Ciasto (5 blatów):
- 600 g mąki pszennej plus garść do podsypania
- 2 duże jajka
- 150 g miodu (jeśli nie jest płynny, trzeba go rozpuścić)
- 120 g masła (rozpuszczonego)
- 100 g śmietany 18%
- 100 g drobnego cukru do wypieków
- 5 g kakao
- 8 g sody
Krem:
- 2 budynie bananowe z cukrem (w proszku) po 60 g każdy, czyli łącznie 120 g
- 800 ml mleka 3,2%
- 50 g cukru waniliowego
- 3 żółtka
- 1 płaska łyżka mąki pszennej
- 200 g miękkiego masła
Polewa:
- 100 g gorzkiej czekolady
- 50 g masła
- 50 g mleka
Dodatkowo:
- 3 łyżki powideł śliwkowych
- wiórki kokosowe do posypania
Przygotowanie:
Blaty:
Do miski wsypuję mąkę, dodaję jajka i cukier, przestudzone: miód i masło, oraz sodę, śmietanę i kakao.
Zagniatam elastyczne, miękkie ciasto. Jeśli bardzo klei się do rąk, przy zagniataniu podsypuję jeszcze garścią mąki.
Ciasto dzielę na 5 równych części (ok. 240 g jedna część) i rozwałkowuję każdą na kształt blachy.
Piekę 5 blatów (blachę wykładam papierem), a ciasto przed pieczeniem nakłuwam – ok. 22-25 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni C (góra-dół, środkowy poziom, bez termoobiegu).
Żeby przyspieszyć proces pieczenia, można upiec po 2 placki, odmierzając najpierw wielkość wnętrza blachy papierem, a potem odrysowując z pomocą tego wzoru blaty z rozwałkowanego ciasta.
Tak odrysowane blaty można ułożyć po 2 na typowej, dużej blaszce z wyposażenia piekarnika, również na papierze do pieczenia.
Upieczone blaty odkładam do przestudzenia.
Krem:
Odlewam 1/5 mleka, a resztę zaczynam podgrzewać.
W odlanym mleku dokładnie rozprowadzam oba budynie, cukier waniliowy, żółtka i mąkę. Najleiej zrobić to rózgą kuchenną. Zawiesinę wlewam do gorącego pozostałego mleka, i mieszając gotuję na małym ogniu, aż budyń zgęstnieje.
Gorący budyń przykrywam folią spożywczą w ten sposób, by jej powierzchnia się z nim stykała. Odstawiam do przestygnięcia.
Miękkie masło miksuję przez kilka minut na najwyższych obrotach, by stało się puszyste. Nie przerywając miksowania dodaję po łyżce zimny budyń, aż do całkowitego wykorzystania.
Krem powinien być zupełnie gładki. Nie będzie bardzo gęsty.
Złożenie ciasta:
Na dnie blachy układam jeden blat i wykładam na niego 1/5 część kremu budyniowego. Rozsmarowuję dokładnie krem, przykrywam kolejnym blatem.
Następnie:
– wykładam 1/5 część kremu, rozsmarowuję go
– kolejny blat od spodu smaruję 3 łyżkami powideł śliwkowych, i ostrożnie układam na cieście tak, by powidła znalazły się na kremie budyniowym
– wykładam 1/5 część kremu, rozsmarowuję
– przykrywam blatem
– wykładam 1/5 część kremu, rozsmarowuję go
– przykrywam ciasto blatem
– na koniec wykładam ostanią, 1/5 część kremu, rozsmarowuję go.
Ciasto dokładnie zawijam w folię spożywczą i chowam na noc do lodówki.
Wykończenie (następnego dnia):
Rozpuszczam czekoladę z mlekiem i masłem. Gdy polewa lekko przestygnie, wylewam ją na ciasto i rozsmarowuję.
Ciasto posypuję wiórkami kokosowymi.
Jedna odpowiedź
Cudownie wygląda!? Im więcej blatów, tym lepiej. W sezonie zimowym must have ? Uwielbiam miodowniki w różnych kombinacjach – stefanki, marlenki, orzechowce, krolewce i kilka jeszcze innych ?