Keks waniliowy na białkach
Ucieszyłam się bardzo, gdy znalazłam przepis na ten keks, bo gdy zostają białka (a przy moim częstym pieczeniu ciasteczek zostają w duuużych ilościach) chciałoby się je zawsze jakoś rozsądnie wykorzystać. Mrożę je oczywiście, ale jak duży można mieć zapas mrożonych białek?
A teraz o keksie. Upiekłam go wieczorem, spróbowałam gdy był jeszcze ciepły i stwierdziłam, że napiszę Wam, żebyście dodali ciut mniej masła. Ciasto wydawało mi się nieco za tłuste. Niecierpliwość to wada i może nas w życiu zaprowadzić w ślepy zaułek 😉 Wystarczyło poczekać do rana. Keks jest naprawdę pyszny – gdzież tam tłusty! absolutnie nie! Pieczcie go natychmiast, gdy tylko zużyjecie 8 żółtek 😉
Składniki na dużą keksówkę:
- 8 białek w temperaturze pokojowej
- szczypta soli
- 3/4 szklanki cukru pudru
- 2 łyżki cukru waniliowego
- 1 szklanka mąki pszennej
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 200 g. masła – rozpuszczonego, ostudzonego
- łącznie ok. 1,5 szklanki bakalii (u mnie morele, rodzynki i orzechy laskowe)
Dodatkowo:
- masło do posmarowania formy
- mąka do oprószenia formy
- 1 łyżeczka mąki do oprószenia bakalii
Przygotowanie:
Białka ze szczyptą soli ubijam na sztywną pianę, po czym ubijając dalej dodaję cukier waniliowy i cukier puder.
Mąkę mieszam z proszkiem do pieczenia i na przemian z masłem dodaję do piany, jednocześnie delikatnie mieszając wszystko drewnianą łyżką.
Na koniec delikatnie staram się wmieszać bakalie (wcześniej oprószone mąką).
Masę przekładam do natłuszczonej masłem i oprószonej mąką formy keksowej.
Formę wstawiam do piekarnika nagrzanego do 180 stopni C. na 45-50 minut. Gorące smaruję masłem i posypuję grubą warstwą cukru pudru.
Przepis pochodzi z książki “Dobra kuchnia. Ciasta z blachy” Wydawnictwa Dragon.