Deserowe bułki śniadaniowe
Kupowałam kiedyś podobne bułki. Były słodkie, ale pasowały nie tylko do dżemu czy miodu. Moje smakują podobnie, wczoraj przetestowaliśmy je z żółtym serem, i nawet ze śledziem, więc mogę potwierdzić że z pikantnymi dodatkami smakują świetnie. Ciasto to mieszanka mąki pszennej z żytnią (polecam sklep Młynomag); wyrosło dzięki drożdżom; pewną ciekawostką może wyda Wam się dodatek serka typu bieluch – on dodaje bułkom delikatności.
Składniki:
Zaczyn:
- 40 g. świeżych drożdży
- 1 płaska łyżeczka cukru pudru
- 150 g. serka “Bieluch”
Pozostałe składniki:
- 200 g. mąki żytniej T 720
- 250 g. mąki pszennej T 550
- 40 g. masła
- 1,5 płaskiej łyżeczki soli
- ok. 0,5 szklanki ciepłej wody
Przygotowanie:
Zaczyn:
Serek przekładam do miseczki i lekko podgrzewam (lub ewentualnie wyjmuję z lodówki ok. godzinę przed przygotowywaniem ciasta, by osiągnął temperaturę pokojową).
Do serka wkruszam drożdże, dodaję cukier i solidną łyżeczkę mąki pszennej, dokładnie wszystko mieszam i odstawiam w ciepłe miejsce na ok. 20 minut, by drożdże zaczęły pracować.
Ciasto:
Do dużej miski wsypuję obie mąki, dodaję sól.
Rozpuszczam i lekko studzę masło.
Gdy zaczyn drożdżowy podrośnie, przekładam go do mąki, od razu dolewam masło i połowę wody.
Mieszam ciasto łyżką, a potem dłonią, dolewając dalej wodę aż do momentu gdy ciasto da się ładnie zagnieść w kulę.
Jeśli będzie zanadto kleić się do ręki, podsypuję je troszkę mąką pszenną.
Wyrabiam ciasto przez ok. 3 minuty, po czym odkładam do miski (wcześniej oprószam jej dno mąką), przykrywam ściereczką i odstawiam w ciepłe miejsce. Ciasto będzie rosło stosunkowo długo, może nawet ok. 1,5 godziny – ma podwoić objętość (mój sposób na dobre wyrastanie: wstawiam przykrytą ściereczką miskę do piekarnika nagrzanego do 50 stopni C).
Wyrośnięte uderzam lekko pięścią, by je odgazować, po czym dzielę na 8 części.
Formuję okrągłe bułeczki, układam je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia.
Przykrywam i ponownie odstawiam na ok. pół godziny, by bułki lekko podrosły.
Każdą bułkę nacinam ostrym nożem, i blachę wstawiam do piekarnika nagrzanego do 210 stopni C. na ok. 30 minut.
Jeśli bułki zbyt szybko się rumienią, można je przykryć papierem (ja tego nie zrobiłam i są dość ciemne).