Bułki pszenne na śniadanie
Kiedy chcę sprawić sobie trochę przyjemności, piekę bułeczki. To wspaniała, relaksacyjna czynność, na dodatek dająca radość innym, przynajmniej w naszym domu. Bo co jak co, ale świeżo upieczone bułeczki, pulchniutkie i pachnące lubią wszyscy!
Składniki:
Zaczyn:
- 20 g. świeżych drożdży
- pół łyżeczki cukru pudru
- 1 łyżeczek mąki pszennej
- 5 łyżeczek majonezu
Ciasto:
- 3 szklanki mąki pszennej
- 1,5 płaskiej łyżeczki soli
- 1 pełna łyżeczka masła roślinnego, może być zwykłe (temperatura pokojowa)
- 1 szklanka mocno ciepłej wody
Dodatkowo:
mleko do posmarowania bułek
Przygotowanie:
Zaczyn:
Drożdże rozcieram z cukrem pudrem i mieszam z leciutko podgrzanym majonezem, oraz mąką.
Pastę odstawiam na 15 minut w ciepłe miejsce, do podrośnięcia.
Ciasto:
Mąkę przesiewam do dużej miski, dodaję sól, wyrośnięty zaczyn, masło i ciepłą wodę.
Mieszam ciasto łyżką do połączenia się składników, a potem wyrabiam dłonią przez ok. 5 minut – odrobinę podsypując mąką.
Gdy ciasto jest gładkie i jednolite, robi z niego kulę, przykrywam miskę ściereczką i odstawiam znów w ciepłe miejsce do podwojenia objętości (w tym celu wstawiam miskę do piekarnika nagrzanego do 50 stopni C).
Wyrośnięte ciasto przekładam na stolnicę podsypaną mąką, zagniatam krótko by pozbyć się gazów, po czym dzielę na 16 części (kulę ciasta dzielę na pół, dwie powstałe w ten sposób części dalej na pół, i jeszcze dwa razy na pół).
Formuję okrągłe bułeczki, każdą nacinam ostrym nożem od środka do brzegów w 4 albo 5 miejscach.
Układam je na wyłożonej papierem blasze, wstawiam do piekarnika nagrzanego do 50 stopni C na 10 minut, do napuszczenia.
Smaruję bułki ciepłym mlekiem, zwiększam temperaturę piekarnika do 180 stopni C i od uzyskania tej temperatury piekę 20 minut (środkowy poziom piekarnika, góra-dół, bez termoobiegu), a potem zwiększam do 200 stopni i piekę jeszcze 10 minut.